Łyżka jak dzwon…

       

        Dlaczego Indianie oczekujący na czyjeś przybycie przykładali ucho do ziemi? To pytanie stało się wprowadzeniem do tematu o dźwiękach. Wykonaliśmy rożne doświadczenia i dowiedzieliśmy się, że dźwięki to fale, które rozchodzą się w powietrzu. W pierwszym doświadczeniu fala dźwiękowa powstawała, gdy uderzaliśmy łyżką w garnek. Energia fali z garnka przekazywana była powietrzu, a z powietrza elastycznej membranie, wprawiając ją w drgania. Ruchy membrany powodowały podskakiwanie drobin kaszy i ryżu. Podobna membrana znajduje się w każdym uchu, to błona bębenkowa. Fale dźwiękowe wychwytywane są przez małżowinę uszną i kierowane są przez przewód słuchowy na błonę bębenkową, wprawiając ją w drgania. Mózg odczytuje te ruchy, a potem tłumaczy na odgłosy i słowa. Niektóre ciała stałe przewodzą dźwięki lepiej niż powietrze. Kiedy przykładaliśmy ucho do stołu dźwięk uderzenia w stół wydawał się o wiele głośniejszy, ponieważ docierał do naszych uszu poprzez blat stołu. W drugiej części doświadczenia przykładaliśmy nitki do uszu, odgłos uderzanej łyżki dochodził do nas, bo fala dźwiękowa wędrowała po nici. Poprzez drgania nici słyszeliśmy więcej dźwięków. Wykonaliśmy, także telefon z dwóch kubeczków połączonych sznurkiem. Dźwięk wędrował po sznurku od nadawcy do odbiorcy. Doświadczenie to ponownie pokazało nam, że ciała stałe takie jak sznurek lepiej przenoszą drgania niż powietrze.

Kółko przyrodnicze ?Zielone żabki?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *