Sposób na dobrą zabawę i integrację i to gdzie?… w nocy… w szkole…

       Szkoła, to nie tylko miejsce, do którego trzeba przyjść każdego ranka z zadaniami domowymi, siedzieć grzecznie w ławce i pisać kartkówki, ale to również miejsce dobrej zabawy i integracji. Przekonali się o tym już po raz kolejny czwartoklasiści z Lechlina i Rejowca. W ramach kontynuacji programu integracyjnego prowadzonego przez wychowawczynie tych klas, p. Anitę Czechowską i p. Joannę Tomczak, rejowieccy uczniowie zaprosili na noc do swojej szkoły kolegów i koleżanki z lechlińskiej placówki. Na nockę w szkole zaplanowano wiele atrakcji dla ducha i ciała. Nie zabrakło również odrobiny edukacji. Uczniowie klasy IV z niecierpliwością wyczekiwali w środowe popołudnie na swoich rówieśników z Lechlina. Wraz z panią wychowawczynią pojawili się u nas w dobrych humorach. Spotkanie nocne rozpoczęliśmy od popołudniowo – wieczornego rajdu rowerowego do Dąbrówki Kościelnej, gdzie ksiądz Andrzej Kaczmarek, proboszcz tej parafii, zaprosił nas do Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia i opowiedział nam ciekawą historię tejże świątyni. Dowiedzieliśmy się również, że przez wieś przebiega Wielkopolska Droga św. Jakuba – odcinek szlaku pielgrzymkowego do grobu św. Jakuba w Santiago de Compostela w Hiszpanii. Następnie drogą leśną wiodącą częściowo przez Puszczę Zielonka wróciliśmy do szkoły. Tam posililiśmy się pysznym kefirem oraz ciastami przygotowanymi przez mamy uczniów. Pan Waldek rozpalił ognisko, przy którym bawiliśmy się długo, piekliśmy kiełbaski, tańczyliśmy. Rejowiecki tata, zajechał przed szkołę bryczką zaprzęgniętą w dwa konie, z której podziwialiśmy przy blasku zachodzącego słońca okolice naszej wsi i szkoły. Około północy podzieleni na grupy, wybraliśmy się na nocny spacer do lasu, by tam zrealizować zadania drużynowe. Po powrocie zmęczeni, ale zadowoleni, ułożyliśmy się do snu. Pani Asia do poduszki czytała nam biblioterapeutyczne opowiadania. Wczesnym rankiem, po porannej toalecie i pożywnym śniadanku, pożegnaliśmy z żalem naszych gości, po czym sami opuściliśmy szkołę, by po długim weekendzie znowu do niej wrócić z odrobionymi zadaniami.

A. C. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *